Szkubki, szkubaczki, Federschleissen czyli szkubanie pierza na Śląsku Opolskim

Nazw na określenie zwyczaju szkubania pierza kultywowanego m.in. w podstrzeleckim Kadłubie, czy we wsiach na terenie gminy Chrząstowice jest sporo. W dobie ogromnych podwyżek cen gazu i energii, a także zielonej ideologii klimatycznej wraca moda na ciepłą, naturalną pierzynę z gęsiego puchu. Nic więc dziwnego, że tradycja darcia pierza wraca do łask. Pracy jest sporo, bo na pierzynę trzeba ok. 6 kg pierza, a na poduszkę ok. 2,5 kg puchu. Czytaj więcej

Gabriela Puzik – dobry duch Kadłuba

Jest sołtysem wsi, inicjatorką  „Muzeum bez murów” i wielu projektów łączących pokolenia w Kadłubie. Prywatnie jest ciepłą, serdeczną, pełną energii i pomysłów kobietą, która zawsze bierze sprawy w swoje ręce. Potrafi też zmobilizować innych do działania – „kluczowa jest rozmowa” – tak twierdzi i powtarza powiedzenie swojego dziadka – wieloletniego sołtysa Boryczy, że: „sołtys dużo może, jak wieś pomoże”. Jest kobietą XXI wieku, dobrym duchem  Kadłuba. Czytaj więcej

Jako to z tym babskim combrem było?

Według jednej z hipotez, zwyczaj ten pochodzi z Krakowa, gdzie przekupki urządzały na Rynku zabawę z pijatyką i tańcami. Kobiety wybierały pośród siebie tzw. marszałkinię, organizowały pochód, na czele którego wleczono na powrozie bałwana słomianego (symbolizującego mężczyznę), zwanego combrem, na którego rzucały się podczas zabawy i rozrywały na kawałki. Ścigały również mężczyzn, którzy złapani musieli się wykupić datkami, a Ci przystojni – buziakami. Czytaj więcej

Jak karnawał, to wodzenie niedźwiedzia na Śląsku Opolskim!

Wodzenie niedźwiedzia (zwane berami) kultywowane jest obecnie w około stu miejscowościach na Śląsku Opolskim podczas karnawału. Dawniej był to obrzęd o znaczeniu magicznym, mającym zapewnić urodzaj w Nowym Roku. Dziś to raczej zabawne widowisko integrujące mieszkańców danej miejscowości, organizowane najczęściej przez lokalne Ochotnicze Straże Pożarne, Ludowe Zespoły Sportowe, czy Rady Sołeckie. W Dębiu w gminie Chrząstowice barwny korowód przebierańców przeszedł przez wieś 22 stycznia br. Każda gospodyni musiała zatańczyć z niedźwiedziem, a gospodarz poczęstować przebierańców wódką i zostawić datek. Czytaj więcej

Adwent – czas oczekiwania

Adwent, to w Kościele chrześcijańskim okres oczekiwania na narodziny Jezusa Chrystusa. Nazwa adwent pochodzi od łacińskiego wyrazu adventus, oznaczającego przyjście. Jak podaje Zygmunt Gloger, dawniej adwent nazywano „czterdziestnicą”, ponieważ post trwał 40 dni, zaczynając nazajutrz po św. Marcinie. Czytaj więcej

Helena Wojtasik z Tułowic – 30 lat twórczości ludowej

Fot. M. Przygoda

Jest uznaną pisankarką opolską. Często można ją spotkać w stroju ludowym, który zakłada również na formalne uroczystości. W mgnieniu oka jej zręczne palce tworzą efektowne wzory huculskie lub wołyńskie. Pani Helena pisze pisanki woskiem przy użyciu kiski, następnie barwi jaja w barwnikach spożywczych. Dzięki jej zaangażowaniu pisanie pisanek techniką batikową na Śląsku Opolskim zostało w 2020 r. wpisane na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Teraz twórczyni ludowa walczy o rozszerzenie formuły nazewnictwa wojewódzkiego konkursu kroszonkarskiego o pisanki. Czytaj więcej

Praźnik, to wspomnienie o ojcowiźnie, o utraconym dziedzictwie. Rodziny Kresowian spotkały się na wspólnym nabożeństwie pod „krzyżem wołyńskim” w Skarbiszowicach

Takich symbolicznych krzyży przesiedleńców na Opolszczyźnie po 1946 r. było więcej. Stawiono je, aby symbolizowały utracony na Wołyniu dom, ojcowiznę. Większość z nich nie przetrwała w zbiorowej pamięci mieszkańców. Inaczej jest w Skarbiszowicach, gdzie od 1946 r. pielęgnowana jest tradycja organizowania nabożeństwa różańcowego pod „krzyżem wołyńskim”. „Ta pamięć jest częścią naszej tożsamości, a krzyż symbolem utraconej ojcowizny, utraconych członków rodzin, którzy stanęli do nierównej walki w obronie ojcowizny” – twierdzą uczestnicy Praźnika, którzy chcą wpisać ten zwyczaj na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Czytaj więcej

„Krzyże dla Ponboczka” na polach. To znak, że zboże ozime zostało zasiane

Rolnicy z Kalinowic, Kalinowa i Rozmierzy w gminie Strzelce Opolskie na zakończenie jesiennych zasiewów zbóż ozimych pobłogosławili swoje pola. Wysiali zbożem serca i krzyże. Ten szczególny znak ma wybłagać u Boga – stwórcy i Pana wszystkiego – urodzaj na polach. Zwyczaj zwany jest przez miejscowych rolników Krzyżami dla Ponboczka lub zbożowymi krzyżami. Czytaj więcej

Procesja Bożego Ciała z tradycją kwietnych dywanów w Kluczu, Olszowej, Zalesiu Śląskim i Zimnej Wódce ma szansę trafić na listę UNESCO

O tej starej, pięknej i bardzo ulotnej tradycji wkrótce usłyszy cały świat, bo wpis na listę światowego dziedzictwa UNESCO, to szansa na promocję. To także docenienie wysiłku śląskich katolików, którzy od pokoleń kultywują tradycję – tradycję, która łączy, buduje wspólnotę i trwa mimo zmieniającego się świata. W 2020 r. tradycja została wpisana na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Idea wpisu wyszła z Oddziału Terenowego Narodowego Instytutu Dziedzictwa w Opolu. Instytut pomógł również przy przypisaniu wniosku zarówno na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego, a także na Listę reprezentatywną niematerialnego dziedzictwa kulturowego ludzkości, prowadzoną w oparciu o Konwencję UNESCO 2003 r. w sprawie ochrony niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Pod koniec marca 2020 r. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego złożyło wniosek pt. „Tradycja dywanów kwiatowych na procesję Bożego Ciała” na listę informacyjną UNESCO. Ewentualny wpis zwyczaju na tę prestiżową listę nastąpi w grudniu 2021 r. Jeśli się uda, będzie to pierwszy wpis na listę UNESCO z województwa opolskiego! Czytaj więcej

Rolnicy z Rozmierzy pobłogosławili swoje pola

Rolnicy z Rozmierzy i innych miejscowości koło Strzelec Opolskich na zakończenie wiosennych zasiewów pobłogosławili swoje pola. Wysiali zbożem serca z krzyżami. „Ten szczególny znak ma wybłagać u Boga – stwórcy i Pana wszystkiego – urodzaj na polach” – twierdzi pani Beata Nocoń z Rozmierzy.

Symbol serca z krzyżem ma też uchronić zbiory przed kataklizmami, zarazą i innymi nieszczęściami. Gospodarz Marcin Pietruszka twierdzi, że: – „ziemia, którą uprawiam ma klasę V i VI, więc bez Boga będzie mi ciężko o dobry plon. Zawsze więc na zakończenie prac wysiewam serce z krzyżem na polu. Kiedyś wysiewałem je z ojcem i dziadkiem, teraz uczę syna”. Czytaj więcej