Zielone Świątki – skarbnica słowiańskich zwyczajów

Choć są jednym z trzech najważniejszych świąt w kościelnym roku obrzędowym, w praktyce mają charakter uroczystości bardziej świeckiej niż religijnej. Dlaczego Zielone Świątki? Dlatego, że zstąpiły dawne słowiańskie „nowe lato”, obchodzone w porze najbujniejszej zieleni pod koniec wiosny lub na początku lata. Do dziś pozostało po nich majenie kapliczek, robienie dekoracji z zielonej, bujnej roślinności, zbieranie ziół.  Dlaczego świątki, a nie święta?

Niezastąpiona swoją swobodą wywodu Maria Ziółkowska już to wyjaśniła, otóż:

„Świątki, nie święta, a więc jakby mniejsze, lżejsze, a jednocześnie bardzo miłe, zasługujące na tę zdrobniałą, poufałą nazwę. Wydaje się być młodsze od Bożego Narodzenia i Wielkanocy, ale tak nie jest. Obchodzone były przez Hebrajów w XIV-XIII wieku p.n.e. na pamiątkę objawienia przez Mojżesza na górze Synaj dziesięciorga przykazań bożych, które ów prawodawca, prorok i cudotwórca biblijny otrzymał wśród grzmotów i błyskawic od samego Jehowy, spisane na kamiennych tablicach. Było to również święto dziękczynne za ukończone żniwa pszenicy, a nazywało się po hebrajsku Szabnoth”.

Chrześcijańskie Zielone Świątki ustanowione zostały dla upamiętnienia Zesłania Ducha Świętego na apostołów i założenia pierwszej gminy chrześcijańskiej w Jerusalem. Są świętami ruchomymi, obchodzonymi pięćdziesiątego, a do niedawna gdy były dwudniowe, i pięćdziesiątego pierwszego dnia po Wielkanocy.

 Choć są jednym z trzech najważniejszych świąt w kościelnym roku obrzędowym, w praktyce mają charakter uroczystości bardziej świeckiej niż religijnej. Jak je obchodzono w dawnej Polsce? Badacz Zygmunt Gloger zapisał:

„Wiele (…) starożytnych lechickich zwyczajów składających się niegdyś na uroczystości wiosenne rozpoczynające „nowe lato” przyłączył naród do święta kościelnego obchodzonego w tej samej porze roku. Wszystkie kościoły, domy, chaty i podwórza „majono” drzewkami brzozy, jesionu lub świerku ustawionemi i zatykanemi przy ołtarzach, gankach, wrotach, sieniach i wejściach. Podłogi i ziemię wysypują zielonym tatarakiem, świerczyną i kwiatami. Majowy zapach tej zieleni rozchodzi się wszędzie przepełniając kościoły, mieszkania i podwórka. W niektórych dworach szlacheckich dzień ten obchodzono powtórzonem święconem lub usiłowano baby i mazurki wielkanocne dochować do Świątek. Jest to prawdziwe święto rolników i pasterzy witających radośnie i uroczyście zmartwychwstałą po zimie i rozkwitającą uroczo matkę przyrodę”.

Zajmująca się tym tematem historyk Maria Ziółkowska zauważyła, że:

„(…)  tataraku zaczęto używać dopiero w XVI w., gdyż wcześniej ta roślina, zarastająca bujnie brzegi stawów i strumieni nie była u nas znana. Przywędrowała do Polski z Azji. Przywieźli ją do Pragi z Konstantynopola posłowie cesarscy przy tureckim dworze. Stąd rozpowszechniła się po całej Europie środkowej. U nas nazywano początkowo tatarak tatarskim zielem. Jako ciekawostkę przyrodniczą można potraktować fakt, że tatarak do dziś tęskni za gorącym klimatem swojej praojczyzny, wschodniej Azji. Wprawdzie kwitnie u nas i owocuje, ale nie może doczekać się dojrzewania nasion. Za zimno. Rozmnaża się wyłącznie wegetatywnie, przez kłącza”.

Zielone Świątki od początków swego istnienia były świętem radości, której upust dawali nasi przodkowie w gromadnych pląsach i śpiewach na zielonej łące. Jeszcze w średniowieczu kościół zwalczał te zabawy jako uporczywe pozostałości pogańskie. Zezwalał tylko na majenie obejść zielenią, nadając tej prasłowiańskiej praktyce magicznej – wywoływania bujnej wegetacji – nowe wytłumaczenie: godne przyjęcia w dom Ducha Świętego. Ale zabawy nie zanikły, przeciwnie – wciąż się rozwijały. A w miastach w XVIII stuleciu weszły w modę zabawowe wycieczki na łono natury. Zygmunt Gloger w swojej „Encyklopedii Staropolskiej” podał, że do Zielonych Świątków „przyłączano szczątki różnych prastarych lechickich zwyczajów i obrzędów wiosennych jak np. obchodzenie granic z królewną, na Kujawach wybieranie króla pasterzy, na Podlasiu wołowe wesele”.

A jak było na Śląsku? Zygmunt Gloger podaje, że:

„Na Śląsku odbywały się wyścigi konne, a pierwszy młodzian, który przybył do oznaczonej mety, okrzykiwany był królem, a ostatni zaś Rochwistem. Zwyczaj ten przypominał legendowe wyścigi o koronę polską za doby pierwszych Piastów. Odwieczny wpływ zwyczajów rolniczych starej Lechii na uczące się rolnictwa od Lechitów plemiona prusko-litewskie, pozostawił w spadku podobieństwo wielu zwyczajów a pomiędzy nimi i święto pasterzy, zwane po litewsku od siódmej niedzieli po Wielkanocy: Sekmine”.

Warto jeszcze dodać ciekawy fakt, że na początku XX wieku, a dokładnie 30 maja 1903 r. Zielone Świątki stały się również świeckim Świętem Ludowym na mocy uchwały podjętej we Lwowie przez  zgromadzenie Rady Naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego na wniosek Bolesława Wysłoucha (1855-1937). Obecnie świeckie obchody Zielonych Świątek współistnieją z liturgią kościelną, która jest uboga w porównaniu do Świąt Bożego Narodzenia, czy Wielkanocy. Wszystkie więc dodatkowe atrakcje są malowniczą dekoracją dla starych pogańskich zwyczajów przywitania „nowego lata”, które przetrwały do naszych czasów w szczątkowej formie.

Literatura:

Gloger Z, Encyklopedia staropolska, t. IV, Warszawa 1972.

Gloger Z., Rok polski w życiu, tradycyi i pieśni, Warszawa 1900.

Ogrodowska B., Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne, Warszawa 2009.

Ogrodowska B., Zwyczaje, obrzędy i tradycje w Polsce. Mały słownik, Warszawa 2001.

Pośpiech J., Zwyczaje i obrzędy doroczne na Śląsku, Opole 1987.

Świerzbiński R., Wiara Słowian. Z obrzędów, klechd, pieśni ludu, guseł, Warszawa 1880.

Ziółkowka M., Szczodry Wieczór, Szczodry Dzień – obrzędy, zwyczaje, zabawy, Warszawa 1989.