Ozimina na polu w Olszowej już rośnie ukazując piękny kształt serca zwieńczonego krzyżem

Serca, krzyże i serca z krzyżami wysiane oziminą można już obserwować na polach w okolicy Strzelec Opolskich. W Olszowej, na polu pani Teresy Soboty pszenica zimowa już wyrosła ukazując piękny kształt serca zwieńczonego krzyżem. – „Chodzę co parę dni na pole i obserwuję te znaki. Pięknie rośnie. Może Bóg da dobry plon” – cieszy się pani Teresa Sobota z Olszowej.

Niektórzy widząc te serca na polach zastanawiają się co one oznaczają i czy przypadkiem nie są to znaki osób zakochanych? Bynajmniej. Ten symboliczny wysiew krzyża i serca na polu ma wieloletnią, a być może wielowiekową tradycję. Związany jest z obrzędowym błogosławieństwem pól znanym już u plemion słowiańskich. To szczególny wyraz prośby do Boga – pragnienie  urodzaju. Mówi o tym m.in. Księga Rodzaju:

„(…) abyście zaludnili ziemię I uczynili ją sobie poddaną” (Rodz.1,28)

 

„Niechaj tobie Bóg użycza rosy z niebios i żyzności ziemi, obfitości zboża i moszczu winnego”. (Rodz. 27,28)

Zwyczaj wysiewania serc i krzyży na polach ma związek z głęboką wiarą rolników. Te znaki mają zapewnić urodzaj i ochronić przed kataklizmem. – „Wierzymy, że te nasze plony i urodzaj zależy od Bożego błogosławieństwa. Dlatego robimy Boże znaki na swoich polach. Błagamy w ten sposób naszego Stwórcę o urodzaj, o błogosławieństwo i o ochronę naszego pola” – twierdzi pan Joachim Sobota z Olszowej. – „Co nam po nowoczesnych maszynach i doświadczeniu, jak zabraknie błogosławieństwa Bożego” – dodaje pan Rajmund Muskała, sołtys wsi Klucz, który również kultywuje ten zwyczaj na swoim polu.

Wysiane serca i krzyża na polu, to stara tradycja kultywowana przez rolników z rodzin autochtonicznych, czyli takich, którzy od pokoleń mieszkają w tym samym miejscu (wyraz autochton pochodzi ze starogreckiego αὐτόχθων autochthon – „z tej ziemi”, „tuziemiec”, „tubylec” od autós ‘sam’ i chthōn ‘ziemia). Pani Teresa Sobota, to czwarte pokolenie, które wysiewa serca na polach w Olszowej, a jej wnuki – szóste. Tradycja przekazywana jest z pokolenia na pokolenie w rodzinnych domach. Pan Joachim Sobota z Olszowej, mąż pani Teresy, był jednym z depozytariuszy we wniosku o wpis tradycji na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego.

Zwyczaj przetrwał tylko w kilku wsiach w powiecie strzeleckim: Grodzisko, Kadłub, Kalinowice, Kalinów, Klucz, Jędrynie, Olszowa, Rozmierka i Rozmierz. Kiedyś był też znany w innych miejscowościach w okolicy Strzelec Opolskich. – „Pamiętam, kiedy mój ojciec i dziadek, jak również i inni rolnicy z mojej rodzinnej wsi Dolna w gm. Leśnica, wysiewali wiosną i na jesień serca z krzyżem na polach. Niektórzy wysiewali też same krzyże” – wspomina pan Joachim Sobota. – „Kontynuujemy tradycję, którą przekazali nam nasi przodkowie a sięga ona swymi korzeniami głęboko, choć nie wiadomo jak bardzo głęboko” – dodaje pan Joachim Sobota.

Fotografie: Teresa Sobota