Wielkie pisankowanie w Tułowicach

Bo cóż by to były za Święta Wielkanocne bez kraszonych jaj? Wiedzą to doskonale w Tułowicach, gdzie od 19. lat organizowane jest „Święto Opolskiej Pisanki” i konkurs zdobienia jaj techniką batikową. W niedzielę, 26 marca 2023 r. sala widowiskowa Tułowickiego Ośrodka Kultury wypełniła się gwarem i kolorami. Do konkursu zgłosiło się 25 osób, w tym 18 dzieci. Dla nich też organizator konkursu, czyli Tułowicki Ośrodek Kultury przewidział aż 5 kategorii wiekowych.

Z pisaniem po skorupce delikatnej wydmuszki kurzego jaja przy użyciu szpilki wbitej w poręczny patyczek, której główkę macza się w ciepłym wosku świetnie sobie radził 5-letni Filip, czy 9-letni Michał. Barwienie woskowych wzorków w barwnikach spożywczych szło im jak z płatka – widać było dużą wprawę no i biała, odprasowana koszulka nawet nie została zabrudzona. U dzieci widać było entuzjazm, u młodzieży i dorosłych – skupienie. Bo wzorki trzeba było mieć w głowie i szybko je przenieść na delikatny, kruchy materiał. To konkurs, a czas nie jest z gumy. No i nie obyło się bez dramatów – a to zbyt mocny nacisk na szpilkę, a to niezręczne wyjmowanie pisanki ze słoiczka z barwnikiem … i trach, praca zniszczona, zmarnowana. Ale jest mama obok z całą wytłaczanką przygotowanych na taką okazję wydmuszek. I już wszystko dobrze, nowe wzory w głowie…

Jury konkursu ogłosi wyniki. Dowiemy się kto wygrał, ale tak naprawdę wygrani są wszyscy! Pisanki są piękne, atmosfera twórcza. Prace, czyli ozdobione woskiem wydmuszki zostaną pokazane na wystawie pokonkursowej w holu siedziby Tułowickiego Ośrodka Kultury, od 28 marca do 28 kwietnia br.

Pisankarka Helena Wojtask biega po sali, na chwilę tylko przysiądzie przy dzieciach – popyta czy wszystko dobrze, pomoże gdy trzeba, pochwali, zachęci. I pędzi dalej. Znajdzie jeszcze czas, aby opowiedzieć o pisance, o tradycji, o zwyczajach wielkanocnych, by wszyscy wiedzieli co ich tu przywiodło. I o sukcesie opolskich pisankarek jakim jest wpisanie pisania pisanek techniką batikową na Śląsku Opolskim w 2020 r. wpisane na Krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego.

O pięknie tradycji zdobienia jaj wielkanocnych pisała już Zofia Kossak w książce pt. „Rok Polski. Obyczaj i wiara”:

„Do niedawna każda z ziem polskich posiadała własny styl pisanek, zwanych także kraszankami. Drobne różnice barwy i rysunku pozwalały nieomylnie poznać, skąd dany okaz pochodzi. Obecnie krzykliwe farby anilinowe i tandetne szpetne obrazki, dające się bez trudu odbić na jajku, wyparły prawie całkowicie dawne wzory. (…) Wróćmy jednak do owych kraszanek, pisanych drewienkiem maczanym w rozpuszczonym wosku, barwionych szlachetnymi barwnikami roślinnymi. Praca ta wymagała nie lada zręczności i – powiedzmy otwarcie – talentu. Kompozycja była w głowie. Na białej skorupce jajka nie znaczył się żaden ślad. Dziewczyna pokrywała woskiem płaszczyzny mające w przyszłości pozostać białymi i zanurzała jajko w barwniku żółtym. Po wysuszeniu, pokrywała woskiem to, co miało zostać żółte, i gdy włożyła pisankę do roztworu czerwonego, otrzymywała już trójkolorowy wzór, biało-żółto-czerwony. Niesyta efektu, Zakładała woskiem to, co powinno było pozostać czerwone, i kładła jajko do roztworu niebieskiego, zielonego i tak dalej. Zakończeniem żmudnej pracy było gotowanie jajka w „brezylii”, korzeniu farbiarskim wypełniającym wszystkie nie pokryte dotąd woskiem płaszczyzny jajka głębokim granatowym kolorem. To było tło, od którego cudne odbijały barwy.

Najkunsztowniejsze były pisanki huculskie, pokryte drobnym ornamentem przypominającym mozaikę. Za najpiękniejsze uchodziły kraszanki podolskie (…). Wszędzie zaś, na Podolu, Polesiu”. Mazowszu, wzór i rodzaj pisanek nie ulegały zmianie. Każdy rysunek posiadał swoją nazwę, był hieratyczny, zastygły od wieków.

Podobnie jak „jodła”, pisanka ma pochodzenie aryjskie. To Arabowie ustanowili jajko symbolem życia. To Persja dała ornament na pisanki, podobnie jak na kilimy. Zanim Koran zdusił jej sztukę, Persja zapłodniła folklor Europy.