Joanna Ligendza – matka powstańców śląskich

Urodziła się 20 lipca 1885 r. w Borkach Wielkich koło Olesna w polskiej rodzinie Nowaków. Wyszła za mąż za Jana Ligendzę (1872-1956), znanego polskiego patriotę i powstańca śląskiego z Borek Wielkich. Zadbała o patriotyczne wychowanie swoich dzieci przekazując im polski język i polskie zwyczaje. Czytała dzieciom „Katolika”, opolskie „Nowiny Codzienne” i „Małego Katolika w Niemczech”. Kształciła swoje dzieci m.in. w polskich szkołach w Lublińcu, Bytomiu i Tarnowskich Górach, co było dużym wysiłkiem organizacyjnym i finansowym dla rodziny.

Joanna Ligendza należała – podobnie jak i cała rodzina – do Związku Polaków w Niemczech i aktywnie udzielała się w Towarzystwie Polek. Była członkiem Banku Ludowego i spółdzielni „Rolnik”.

Razem z dziećmi brała udział w akcji agitacyjnej w gorącym okresie plebiscytu. Wsparła męża, gdy ten poszedł walczyć podczas III powstania śląskiego. Rozumiała gdy do powstania poszedł najstarszy syn Wiktor (walczył m.in. pod Monte Cassino). Zgodziła się też, aby powstańcom pomógł jej 10-letni syn Alojzy (1910-1974), któremu wyznaczono zadanie przeprowadzenia do granicy polskiej stuosobowej grupy powstańców z Wielkopolski. Joanna została sama w domu z dziećmi, z których najmłodszy – Antoni (został prawnikiem) – miał pół roku. Dzielna kobieta musiała odpierać ataki rozwścieczonych Niemców. Przetrwała dając siłę swoim dzieciom.

Po podziale historycznego Górnego Śląska rodzina Ligendzów organizowała polskie życie społeczne w Borkach Wielkich. Powstał oddział Związku Polaków w Niemczech, koło Młodzieży Polsko-Katolickiej, teatr amatorski, chór i biblioteka. W 1930 r. syn Ligendzów Franciszek (1906-1976) organizował w Borkach Wielkich polską szkołę i polskie przedszkole. Syn Alojzy, wyrósł na czołowego lidera polskiej młodzieżówki w Borkach Wielkich. Sielanka skończyła się 25 sierpnia 1939 r., kiedy to szykujące się do napaści na Polskę Niemcy, wysyłały Gestapo do domu Ligendzów. Do więzienia trafiają ojciec Jan oraz synowie Alojzy (przetrwał pięć lat w obozie koncentracyjnym w Buchenwaldzie) i 25-letni Bernard (zginął 11 maja 1941 r. w niemieckim obozie koncentracyjnym Sachsenhausen w Oranienburgu).

We wrześniu 1939 r. Gestapo przyszło po Joannę. Osadzono ją na pół roku w więzieniu w Opolu. Zarówno ona jak i cała jej rodzina była wyznaczona przez Niemców do wysiedlenia w pierwszej kolejności. Joanna Ligendza zmarła 10 listopada 1974 r. Pochowana jest w rodzinnym grobowcu na cmentarzu w Borkach Wielkich. Jedna z głównych ulic w Borkach Wielkich upamiętnia tę dzielną, polską rodzinę.