175. rocznica śmierci Henryka Sienkiewicza (1846-1916) – wybitnego pisarza, który „krzepił i dźwigał ducha narodowego”

Był jednym z najwybitniejszych pisarzy polskich. Przez współczesnych uznawany był za duchowego wodza narodu. Zdobył światową sławę. Rozsławił Polskę. Wierzył, że „idea Ojczyzny powinna zajmować pierwsze miejsce w duszy i w sercu człowieka”. Był dla czytelników „otuchą, podporą i dźwignią”. Jak stwierdził Adam Grzymała-Siedlecki w artykule z okazji 70. rocznicy urodzin Sienkiewicza („Tygodnik Ilustrowany” 196 nr 12): – „W twórczości Sienkiewicza zbiegło się wszystko, co stanowi dorodność polskiego bytu, jasność i wdzięk ojczystej naszej jaźni”. Przy tym wszystkim Sienkiewicz był ufny i życzliwy, a także szczodry, otwarty i bezinteresowny.

Henryk Sienkiewicz urodził się 5 maja 1846 r. w zubożałej rodzinie szlacheckiej na Podlasiu, w Woli Okrzeskiej pod Łukowem. Gimnazjum i studia wyższe w prestiżowej Szkole Głównej ukończył w Warszawie. Działalność literacką rozpoczął w 1867 r. pisząc krytyki literackie, felietony na aktualne tematy i nowele. Zarówno świetna forma tych krótkich opowiadań, jak i zawarta w nich myśl postępowa i patriotyczna zjednały młodemu pisarzowi wielki rozgłos.

Sienkiewicz uwielbiał Helenę Modrzejewską, która oprócz tego, że była jedną z najpiękniejszych kobiet w ówczesnej Europie, wybitną aktorką, to jeszcze dokonała rzeczy wyjątkowej – stworzyła w Warszawie salon kulturalno-intelektualny. Na jej sławnych „wtorkach” zbierały się najznamienitsze ówczesne umysły, rodziły się pomysły i marzenia o wolnej Polsce. Na jednym z takich przyjęć, powstał pomysł założenia farmy polskiej w Kalifornii. Aby wyjechać w daleką podróż, Sienkiewicz dostał pożyczkę z „Gazety Polskiej”, a dług spłacał „Listami z podróży do Ameryki”. Pisał też nowele i inne krótkie formy. Za pisanie dłuższych powieści wziął się dopiero po ślubie w 1881 r. z Marynią Szetkiewiczówną, Litwinką, która nie tylko była jego miłością, ale przede wszystkim muzą. Dzięki niej – jak twierdzi ich wnuczka – Sienkiewicz nauczył się wytrwałości w pisaniu. Maria Szetkiewicz zmarła w 1885 r. na gruźlicę, zdążyła jednak urodzić pisarzowi dwoje dzieci i przeczytać wydaną w 1884 r. powieść „Ogniem i mieczem”.

Mimo rozpaczy po stracie ukochanej, Sienkiewicz tworzy Trylogię, która ukazuje się do 1888 Ten wielki cykl powieści historycznych wywarł olbrzymi wpływ na społeczeństwo, bo chociaż przedstawiał czasy odległe – budził i podtrzymywał wolę oporu przeciw zaborcom. Trylogia przyniosła Sienkiewiczowi sławę, jakiej nie zdobył dotąd żaden polski pisarz. Mimo ciężkich przeżyć osobistych (śmierć ukochanej żony pod koniec pisania „Potopu”, niefortunne drugie małżeństwo z Marynuszką Romanowską), talent pisarza nadal się wzbogacał, powstawały kolejne wielkie powieści historyczne: „Quo vadis” (1896) i „Krzyżacy” (1900).

Podobno – jak twierdzi wnuczka Sienkiewicza Maria Korniłowiczówna – cichą tragedią pisarza był niski wzrost i „rozpaczliwie dziecinny wygląd”. Przez te cechy nie przyjęto go do partyzantki podczas powstania 1863 r. Przez to – podobno – do końca życia nie wyzbył się tych kompleksów. Być może dlatego Pan Wołodyjowski – był niskiego wzrostu i niewieściej urody słowem stanowił alter ego Sienkiewicza?

Henryk Sienkiewicz zdobył światową sławę. Jego dzieła, tłumaczono na wiele języków. Do światowego rozgłosu pisarza przyczyniła się również Nagroda Nobla, przyznana mu za „Quo vadis” w 1905 r. Jeszcze wcześniej nagrodził Sienkiewicza naród polski. W roku 1900 r., na trzydziestolecie jego pracy literackiej, społeczeństwo ofiarowało mu jako dar narodowy – majątek Oblęgorek, w którym obecnie mieści się Muzeum Sienkiewiczowskie.

W 1904 r. Sienkiewicz ożenił się z Marynią Babską, która co prawda nie była jego muzą, ale zajęła się domem biorąc na swoje barki ciężar wszystkich przyziemnych spraw. W 1911 r. wydał powieść „W pustyni i w puszczy”, którą publikował w 1910 r. w odcinkach w „Kurierze Warszawskim”.

Ostatnie lata niezwykle bogatego i pracowitego życia poświęcił Sienkiewicz pomocy ofiarom I wojny światowej, organizując wspólnie z Ignacym Paderewskim w Szwajcarii specjalny Komitet. Odzyskania utęsknionej niepodległości przez Polskę już nie doczekał. Zmarł nagle w Vevey w Szwajcarii 15 listopada 1916 r.

Redaktor Bronisław Koraszewski w 175 numerze „Gazety Opolskiej” z dnia 19 listopada 1916 r. napisał:

(…) Zmarły położył niebywałe zasługi około rozwoju piśmiennictwa naszego. Był to Polak z krwi i kości a pisarz z Bożej łaski. Dzieła jego, tłumaczone na wszystkie języki, rozniosły sławę imienia polskiego po całym świecie. (…). Wiadomość o śmierci tego króla słowa i największego Polaka przejęła cały naród polski jednem wielkim uczuciem bólu i żalu, jak to się wymownie uwydatnia w głosach gazet (…)”.

Zdzisław Dębicki w numerze 48 „Tygodnika Ilustrowanym” z 1916 r. (numer niemal w całości poświęcony wspomnieniu Sienkiewicza), napisał:

(…) Słowo jego brzmi, jak surma na zmartwychwstanie, a w każdej duszy polskiej pod wpływem tego słowa dokonuje się cud przeobrażenia. Polska, której nie było, staje przed oczyma skarlałego pokolenia w całym blasku dawnej swojej królewskiej chwały, w dostojeństwie swego królewskiego obszaru od „morza do morza”. Wielkie dziedzictwo Najjaśniejszej Rzeczypospolitej, rozdarte i rozćwiartowane, zrasta się na nowo. Do najdalszych krańców, wszędzie gdzie tylko brzmi mowa polska, gdzie biją serca polskie, dociera głos Króla – Ducha, zwiastującego narodowi wewnętrzne odrodzenie. Budzą sę nawet ci, którzy spali snem nieprzebudzonym. (…) Teraz Sienkiewicz może powiedzieć o sobie: „ja i ojczyzna to jedno”, bo jedność ta jest od tej chwili nierozerwalna i tak widoczna, że odczuwa i uznaje to cały naród. (…) Obowiązkom swoim sprostał. Hetmańską buławę swoją niósł wysoko, nic schylił jej nigdy przed nikim ani przed niczem, szedł przodem i nie zawahał się, skoro tego zaszła potrzeba, wypowiedzieć głośno słowa prawdy swojej, prawdy polskiej, dla której nie było miejsca w Europie. To miejsce dopiero on wywalczył. Jego jednego słuchano, uważając go za upoważnionego przedstawiciela narodu, chyląc czoła przed blaskiem jego ducha. …I oto ten duch, przesycony światłem na wskroś, odchodzi od nas, odrobiwszy swoją pracę ziemską z chwałą, która przekaże pamięć o nim dalekim pokoleniom. Posłannictwo zakończone”.

Po zakończeniu I wojny światowej sprowadzono jego zwłoki do Ojczyzny i pochowano uroczyście w podziemiach katedry warszawskiej.

Literatura:

Maria Korniłowiczówna, Onegdaj. Opowieść o Henryku Sienkiewiczu i ludziach mu bliskich, Warszawa 1978.

„Tygodnik Ilustrowany”, 196 nr 12

„Tygodnik Ilustrowany”, 1916 r nr 48.