prof. Mariusz Patelski – groby naszych śląskich Kapłanów

W północno-wschodniej części powiatu opolskiego wielu duchownych śląskich, mimo szykan ze strony władz niemieckich, było na przełomie XIX i XX w. orędownikami sprawy polskiej i obrońcami języka polskiego. W tym szczególnym czasie na pamięć zasługują zwłaszcza: ks. Gotfryd Pilawa (14 I 1877 – 4 VII 1941) proboszcz w Bierdzanach, ks. Jan Cygan (16 X 1872 – 10 III 1926) proboszcz w Brynicy, ks. Teodor Jankowski (11 IX 1852 – 16 IV 1919) proboszcz w Kotorzu Wielkim, ks. Michał Żur (Michael Sauer, 19 IX 1868 – 7 VIII 1929) proboszcz  Kotorzu Wielkim, ks. Rudolf  Lubecki (7 VIII 1844 – 20 II 1891) proboszcz w Kotorzu Wielkim oraz ks. Franciszek Buchta (27 XI 1875 – 4 II 1907) kapelan w Siemianowicach pochowany w Łubnianach.

Na cmentarzu w Węgrach miał być pochowany ponadto ks. Alojzy Świerc (Alois Schwierz, 20 V 1902 – 27 VII 1942), który należał do zgromadzenia Misjonarzy Świętej Rodziny. Ks. Świerc wywodził się z zasłużonej dla polskości tych stron rodziny, był synem znanego działacza polskiego Jana Świerca (organizatora szkoły polskiej w Węgrach). Z powodu swego pochodzenia i stanu został aresztowany przez niemieckich nazistów i zamordowany w KL Dachau. Jak napisał ks. prof. Andrzej Hanich, „Urnę z jego prochami przekazano rodzinie, która pochowała je na cmentarzu w Węgrach. Pogrzeb był cichy, skromny, wręcz potajemny. Uczestniczyło w nim kilka najbliższych osób”.  Grobu tego, niestety, nie udało się odnaleźć.

Ks. Gotfryd Pilawa (14 I 1877 – 4 VII 1941) był proboszczem w Bierdzanach. Kapłan ten działał dla dobra swych polskich wiernych, był obrońcą polskiego języka w nauce religii, za co szykanowały go bojówki niemieckie w czasie III Powstania Śląskiego, później był inwigilowany przez tajną policję nazistowską  – jego nazwisko figuruje w kartotece opolskiego Gestapo.

Ks. Jan Cygan (16 X 1872 – 10 III 1926) proboszcz z Brynicy. Należał do obrońców języka polskiego w Kościle, a zwłaszcza nauczania dzieci do pierwszej komunii w języku polskim. Jego dom w czasie powstań i plebiscytu był wielokrotnie nachodzony przez bojówki niemieckie. W trakcie III Powstania Śląskiego miał być aresztowany przez oddział Selbschutzu, w jego obronie stawiła się prawie cała wieś, także parafianie opcji niemieckiej.

Ks. Teodor Jankowski (11 IX 1852 – 16 IV 1919) z Kotorza Wielkiego. Krajniak, którego los rzucił na Śląsk Opolski. Ziemie jego przodków, już po I rozbiorze Polski w 1772 r. (30 lat po pruskim podboju Górnego Śląska), dostały się we władanie króla pruskiego. Tym bardziej odczuwał on solidarność z Górnoślązakami.  Ks. Jankowski  w latach 1907-1911 był posłem do parlamentu niemieckiego i członkiem Koła Polskiego. W 1912 r. kotorski proboszcz przemawiał do swych śląskich braci:

„Bracia Rodacy! Któż z Was nie skarżył się już na udręczenie ludu polskiego? Język polski jest wyrzucony ze szkół, z urzędów i sądów. W szkołach brak nawet pacierza polskiego, katechizmu polskiego i pieśni polskiej. Polacy wszędzie wyśmiewani, poniewierani i prześladowani. Nie tylko rząd pruski z hakatystami dąży do wytępienia polskości, ale i centrowcy śląscy, a nawet i niektórzy księża rządowi pruskiemu wiernie w tern pomagają i nas i dzieci nasze germanizują. A jak sobie postępuje władza duchowna wobec nas Polaków? Lepiej o tem nie wspominać, dosyć pomyśleć o nadawaniu Górnemu Śląskowi coraz więcej księży tak mamie mówiących po polsku, że kazań przez nich wygłaszanych Polacy nabożeństwami nazywać nie mogą! Czyż w tak sumtnem położeniu mielibyśmy rozum lub sumienie, wybierać Niemca – centrowca, liberała, hakatystę lub socyalistę?”.

 

 

 

 

Niech nas nie zmyli inskrypcja w języku niemieckim na pomniku ks. Michaela Sauera (19 IX 1868 – 7 VIII 1929) proboszcza w Kotorzu Wielkim. Niepokorny duchowny z Łużyc, którego nazwisko w języku łużyckim brzmiało Michał Žur, skierowany został na Górny Śląsk bo w rodzinnych stronach bronił języka i kultury Łużyczan. Tutaj, na Śląsku, ściśle współpracował z działaczami polskiego ruchu, podpisał odezwę ks. Aleksandra Skowrońskiego w 1907 r., w którym poparto kandydatów na posłów do Koła Polskiego w parlamencie niemieckim. Za swą działalność represjonowany. W 1921 r., wywieziony przez członków Selbschutzu i uwięziony w Kluczborku, a jego majątek pozostawiony na parafii został wówczas rozgrabiony. Następnie, przez kilka miesięcy, w obawie o własne życie, przebywał w Kulowie na Łużycach. Ks. Michał  Žur zmarł w 1929 r. w Kotorzy Wielkim. Oficjalna niemiecka nazwa tej miejscowości brzmiała wówczas Groß Kottorz, inaczej niż dziś na pomniku, gdzie dziś figuruje nazwa Groß Kochen. Należy założyć, iż cały napis na pomniku kotorskiego proboszcza został zmieniony  w latach nazistowskich, by zatrzeć pamięć o jego propolskiej działalności.

Ks. Rudolf  Lubecki (7 VIII 1844 – 20 II 1891) proboszcz w Kotorzu Wielkim. Ksiądz poeta, zwany nauczycielem i przewodnikiem miejscowego ludu śląskiego, redaktor miesięcznika „Zdrowaś Marya” i przyjaciel red. Karola Miarki. Dziełem ks. Lubeckiego był cmentarz przy kościele w Kotorzu Wielkim, na którym stawiano pomniki z niezwykłymi inskrypcjami w języku polskim.  Jako poeta ks. Lubecki był autorem licznych wierszy i pieśni. Spośród nich jedna, pt. „W kółku”, szczególnie chętnie śpiewana była przez polskich studentów ze Śląska:

„Jak nas tu dzisiaj ścisła przyjaźń łączy

I radość z każdej piersi tchnie!

Tak, pierwsza szklanka niech nas nie rozłączy,

Zanućmy piosnkę jedną, dwie.

Śpiew polski niech zawsze wesoło brzmi

On będzie nam wróżbą szczęśliwych dni.

 

Dokąd ojczysty, drogi język sięga

Przez wielki górnośląski kraj;

Gdzie polskich pieśni panuje potęga.

Tam bracia nasz doczesny raj.

Śpiew polski niech zawsze wesoło brzmi

On będzie nam wróżbą szczęśliwych dni.

 

Niech towarzystwo nasze nas przeżyje,

Jesteśmy braćmi wszyscy w raz;

Choć żaden z nas stulecia nie dożyje,

Pomyślą kiedyś i o nas”

Ks. Franciszek Buchta (27 XI 1875 – 4 II 1907) wikary rodem z  Łubnian.  Jako kapelan w Hucie Laura, swoimi kazaniami i posługą duchową zdobył serca miejscowych polskich hutników. Jego przedwczesna śmierć wywołała też smutek i wielką żałobę w Siemianowicach. Na apel polskich wiernych urządzono publiczną kwestę, a za pozyskane środki ufundowano pomnik na grobie młodego księdza w rodzinnych Łubnianach. Uroczyste poświęcenie pomnika odbyło się w niedzielę 14 VII 1907 r. Tego dnia robotnicy z Huty Laura wraz ze swymi rodzinami odbyli prawdziwą pielgrzymkę do Łubnian. Delegacja przybyła rano koleją z Siemianowic do Jełowej, a następnie pieszo, z rozwiniętymi sztandarami, intonując polskie pieśni, udała się na cmentarz do Łubnian, gdzie odbyły się uroczystości związane z poświęceniem nagrobka. O pomniku nagrobnym ks. Buchty napisano wówczas na łamach „Katolika”:  „Pomnik ten jest śliczny, z polskim napisem, gdyż zbudowano go wyłącznie za uzbierany grosz polski”.

prof. Mariusz Patelski