W niedzielę 8 września o godz. 11.00 ulicami Tarnowskich Gór przeszedł pochód „Gwarków” wieńczący trzydniowe obchody „Dni Gwarków”. Warto było zobaczyć to widowisko! „Gwarki” to święto miasta, organizowane od 1957 r., nawiązujące do wielowiekowej tradycji wydobywania srebrnego kruszcu w Tarnowskich Górach. Górników wydobywających srebro nazywano gwarkami – stąd nazwa imprezy. „Gwarki” nawiązują także do nadanego miastu w 1599 r. przywileju urządzania ”zabaw i komedyj” w niedzielę po świętym Idzim. „Gwarki”, to również największa impreza plenerowa w powiecie tarnogórskim przyciągająca tłumy.
Najważniejszym punktem programu był pochód historyczny, który przeszedł ulicami: Opatowską, Opolską, Jana III Sobieskiego, Piłsudskiego i przez plac Wolności. Można było w nim obejrzeć legendarnego chłopa Rybkę, który orząc pole pługiem zaprzężonym w woły, wyorał bryłę srebra, co dało początek miastu, dawnych mieszczan, i księcia opolskiego Jana II Dobrego, Skarbka – ducha tarnogórskich podziemi i oczywiście gwarków wykonujących w kopalni srebra różne zadania: ciągacze, płuczkarze, rębacze i wykładacze. Ważnymi postaciami pochodu byli także książę Jan II z margrabią branderburskim Jerzym Hohenzollernem von Ansbach (założyciele miasta), którzy nadali miastu „Ordunek Gorny” – pierwszą na Śląsku ustawę górniczą z 1528 r. Wybitną osobą w orszaku był Walenty Roździeński, twórca XVII-wiecznego hutnictwa na Śląsku. Były też karety wiozące literatów, naukowców, powstańcy śląscy, żołnierze Armii Krajowej.
Wszyscy czekali jednak na postać numer jeden, czyli króla Jana III Sobieskiego, który w Tarnowskich Górach żegnał się z żoną udając się z odsieczą wiedeńską w 1683 r. Kolejnymi postaciami byli goszczący na przestrzeni wieków w mieście: August II Mocny, August III Sas, król Szwecji Karol XII Wittelsbach, car Aleksander I, cesarz Wilhelm II. Ciekawą postacią historyczną był jadący na beczce wina Sedlaczek. Wino z jego winiarni cieszyło się pod koniec XVIII w. nie mniejszą popularnością niż trunki Fukiera. Co ciekawe, winiarnia Sedlaczka przy Rynku, nad którą mieści się miejskie Muzeum, to najstarsza kamienica w Tarnowskich Górach. Część współczesną pochodu stanowiły orkiestry dęte, chóry i zespoły folklorystyczne z kraju i z zagranicy, a także dzieci i młodzież szkolna przebrana w zabawne kostiumy. W strojach z epoki wystąpili również miejscy włodarze. Największe wrażenie na licznie oglądających korowód dzieciach zrobiły jednak współczesne pojazdy Ochotniczej Straży Pożarnej i Wojska Polskiego. Żaden koń (a było ich sporo), nie zrobił na maluchach takiego wrażenia jak żołnierska amfibia. Równać się z nią mogły co najwyżej przenośnie XVIII i XIX wieczne armatki, z których co jakiś czas oddawano strzały.