Pałac Badenich w Bejscach

palac-bejsce-1-fot-c-hadamikOd średniowiecza Bejsce były ośrodkiem dużych i dobrze utrzymanych dóbr, które do XVII w. były własnością Firlejów i już wówczas istniał pałac, a wokół niego park. U schyłku XVI w. Mikołaj Firlej, wojewoda krakowski, dobudował do kościoła parafialnego kaplicę grobową, której oszałamiające wnętrze określane bywa jako szczytowe osiągnięcie polskiego manieryzmu. W 1796 r. Bejsce przeszły na własność Badenich herbu Bończa i wtedy rozpoczęła się historia obecnie istniejącego założenia rezydencjonalnego. W 1802 r. ukończono budowę pałacu, wzniesionego na zlecenie Marcina Badeniego (1751-1824), w okresie Księstwa Warszawskiego dyrektora dóbr i lasów narodowych, a w Królestwie Kongresowym prezesa Sądu Najwyższego i ministra sprawiedliwości. Projektantem budowli był jeden z najwybitniejszych architektów klasycyzmu na ziemiach polskich, Jakub Kubicki, uczeń Dominika Merliniego, twórca m.in. warszawskiego Belwederu czy pałacu w Igołomi. W ciągu XIX w. wokół parku powstało rozległe założenie folwarczne, z kilkunastoma murowanymi i murowano-drewnianymi budynkami gospodarczymi, m.in. nieistniejącą już neogotycką gorzelnią.

Od 1952 r. w pałacu mieści się Państwowy Dom Pomocy Społecznej dla Dorosłych. Z dawnego obszernego założenia pałacowo-parkowo-folwarcznego pozostała obecnie część rezydencjonalna (pałac, park i teren dawnych ogrodów), otoczony od zachodu stawami. Murowany z kamienia klasycystyczny budynek pałacu zachował się do naszych czasów w pierwotnym kształcie ogólnym, niezmąconym późniejszymi ingerencjami. Fasada główna (pn.) ma na osi wysunięty przed lico, potężny czterokolumnowy portyk w wielkim porządku; kanelowane doryckie kolumny dźwigają duży trójkątny fronton, na którym Marcin Badeni kazał umieścić napis: „PRACA NADAŁA SPOCZYNEK”, dobitnie świadczący o celu budowy założenia. Pod ryzalitowym tarasem elewacji ogrodowej widać wymurowaną z polnych kamieni, poszarpaną ścianę sztucznej groty, która wprowadza w klasyczny chłód i symetrię gmachu element romantycznego uniesienia. Zachwycający i nadzwyczaj dobrze zachowany jest wystrój wnętrz, zwłaszcza dawnej sali balowej, której ściany zdobione są dekoracją sztukatorską i malarską w stylu francuskim, z wizerunkami muz oraz motywami roślinnymi na międzyokiennych lizenach.

dr Czesław Hadamik