Rodos – wyspa Słońca

Rodos_17Zawsze z dużym rozrzewnieniem oglądam zdjęcia z mojego pobytu na greckiej wyspie Rodos, która leży na styku trzech kontynentów – Europy, Azji i Afryki. Dla mnie Rodos to upał, fenomenalne krajobrazy, szafirowe morze oraz niezapomniany smak zrywanych prosto z drzew cytrusów. Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze kiedyś tam wrócić…

Rodos jest największą wyspą w archipelagu Dodekanez położoną w południowo-wschodniej części Morza Egejskiego. Zajmuje powierzchnię 14 tys. km² i ma 78 km długości. Dla porównania woj. opolskie zajmuje obszar o powierzchni 9412 km². Znając te wartości, wypożyczyłem samochód i objechałem wyspę dookoła (zaczynając od wschodniego wybrzeża), omijając kosmopolityczne kurorty. Co jakiś czas zatrzymywałem się, aby ochłodzić się w Morzu Egejskim podziwiając przy tym bajkowe widoki skalistego wybrzeża przerywanego zatokami i dzikie plaże (zwłaszcza na zachodnim brzegu wyspy), których na szczęście na wyspie jeszcze nie brakuje.

Rodos_39Największe wrażenie zrobiła na mnie malownicza, błękitna zatoka Ladiko z piaszczystą plażą oraz zatoka Antoniego Quina, którą aktor dostał od Greków za rolę w „Greku Zorbie” i „Działach Nawarony”. Żadne zdjęcie nie odda piękna tego miejsca. Krystalicznie czyste lazurowe morze, soczysta zieleń drzew i białe skałki o fantazyjnych kształtach… Po krótkiej kąpieli niestety musiałem opuścić to wyjątkowe miejsce i ruszyć dalej. Przepiękną aleją eukaliptusową wjechałem do spokojnej Kolymbi znanej z piaszczystej plaży i bogatych kurortów. 24 km dalej było jedno z ważniejszych miejsc na Rodos – starożytne miasto Lindos otoczone murami wzniesionymi przez rycerzy zakonu joannitów.

Kolejny dłuższy przystanek to wspinaczka na górę Tsambika, gdzie znajduje się kaplica Matki Bożej wzniesiona przez rodzinę jako votum dziękczynne za urodzenie córki, której nadano imię Tsambika. Liczne wota złożone w ofierze Maryi świadczą o tym, że prośby bezdzietnych par o potomstwo zostały wysłuchane… Z góry rozciąga się wspaniały widok na góry Archangelos i jedną z piękniejszych plaż na wyspie zwaną Tsambika. Z żalem opuściłem górę i udałem się w kierunku Lindos.

Rodos_31Lindos to niewielkie miasteczko z pozostałościami starożytnej świątyni greckiej bogini Ateny. Według Homera, Lindos zostało zbudowane przez Dorów około XII w.p.n.e. Ruiny akropolu i świątyni Ateny pochodzą z IV w p.n.e. Było to jedno z najważniejszych miejsc kultu starożytnej Grecji – do Linos przyjeżdżał nawet Aleksander Wielki. Po sławnej świątyni do dziś pozostało zaledwie kilka kolumn (niestety nie mam zdjęć, bo przez przypadek skasowałem je z aparatu, co jest kolejnym powodem, aby tam powrócić). Miasto jest oczywiście wpisane na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Robi ogromne wrażenie, zwłaszcza idealnie zachowane domy kapitańskie z XVII i XVIII w. Zachwycają widoki na Zatokę Vliha i Zatokę św. Pawła, który przybył tu głosić Słowo Boże.

Kolejny cel podróży to Prassonissis, czyli wyspa połączona z Rodos piaszczystym brzegiem. Miejsce niesamowite – po prawej stronie znajduje się spokojne Morze Śródziemne, po lewej – wzburzone Morze Egejskie. Idealne warunki dla windsurfingu. Wybrałem kąpiel w niespokojnym Morzu Egejskim.

Wracając podziwiłem dzikiem plaże w okolicach Apolakki na zachodnim wybrzeżu Rodos, Zatokę św. Jerzego w Monolithos oraz zamek Kastellos wzniesiony przez joannitów w XVI w. dla ochrony zachodniego wybrzeża wyspy. Chciałem też zwiedzić sławne Kamejros, starożytne miasto zniszczone podczas trzęsienia ziemi w 142 r. p.n.e., zwane Pompejami Grecji, ale niestety było już zamknięte. Zadowoliłem się przystankiem w słynącej z miodu Siany położonej u stóp Akramitis, drugiego co do wielkości szczytu na Rodos (825 m n.p.m.).

Będąc na Rodos nie sposób nie zwiedzić miasta Rodos, którego historia sięga 2400 lat wstecz, a w jego granicach można odnaleźć zabytki z każdego okresu historycznego. Największe piętno odcisnęli nań kawalerowie św. Jana Chrzciciela – joannici, którzy wypędzeni z Palestyny i Cypru przybyli na wyspę w 1306 r. i zbudowali Stare Miasto, które w 1988 r. wpisano na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Rodos_27Szczególnie malownicze jest oddalone ok. 3 km od centrum wzgórze Monte Smith z częściowo zrekonstruowaną starożytną świątynią Apolla Pytyjskiego, stadionem olimpijskim z II wieku p.n.e. i teatrem greckim położonym na wysokości 110 m n.p.m. Warto tam poczekać na zachód Słońca, bo widok jest niesamowity. Hitem turystycznym jest oczywiście pałac Wielkich Mistrzów Zakonu Joannitów z XIV w. otoczony potężnymi fortyfikacjami. Zniszczony obiekt odbudowano w latach 30. XX w. dla Mussoliniego. Dobrze jest się zgubić w labiryncie wąskich, średniowiecznych uliczek na Starym Mieście. Jedna z nich prowadzi do Meczetu Sulejmana z XIX w. Żadna jednak nie może się równać ze sławną, brukowaną ulicą Rycerską (Odos Ippoton), przy której znajdowały się gospody dla joannitów z różnych krajów. W dawnym szpitalu zakonników znajduje się Muzeum Archeologiczne, a w nim m.in. Afrodyta z Rodos, zmysłowa rzeźba z I w. p.n.e. Jej reprodukcję kupiłem sobie na pamiątkę i do dziś stoi na szafce przypominając mi o czasie spędzonym na wyspie Słońca, gdzie przez ok. 300 dni w roku jest słonecznie.

Na Rodos, koniecznie trzeba też pójść do Portu Mandráki i na własne oczy zobaczyć znajome z folderów reklamowych średniowieczne wiatraki na molo i na końcu falochronu potężną fortecę św. Mikołaja z XV w., których strzegą wznoszące się na wysokich cokołach pomniki jelenia i sarny – symboli Rodos. Według legendy to tu właśnie ustawiono pierwotnie Kolosa z Rodos – jednego z siedmiu cudów świata wykonanego z brązu przez Charesa z Lindos w latach 294-282 p.n.e. Kolos, wyobrażający Heliosa, mierzył 30 m wysokości i przez prawie 70 lat wskazywał drogę statkom, dopóki nie runął ok. 224 r. p.n.e. podczas trzęsienia ziemi.

Tomasz Kwiatek